Archiwum Polityki

Ameryka okrąża Rosję?

W dniu przyjazdu Colina Powella do Moskwy na pierwszej stronie dziennika „Izwiestia” ukazał się jego artykuł. Dostojny gość nie oszczędził gospodarzom krytyki, pisząc, że „kluczowe aspekty społeczeństwa obywatelskiego, takie jak wolność mediów, nie nabrały jeszcze w Rosji stabilnego charakteru”, wyraził także zaniepokojenie „niektórymi aspektami” polityki w Czeczenii (co uznał jednak za sprawę wewnętrzną Rosji) i pokusą dominacji nad byłymi republikami ZSRR.

Podczas kiedy amerykańskiego sekretarza stanu interesowała demokracja i wpływy polityczno-militarne Rosji, zwłaszcza jej bazy w Uzbekistanie i Kirgistanie oraz personel wojskowy w Gruzji, gospodarze nie ukrywali, że obawiają się okrążenia przez Stany Zjednoczone, które rozważają przeniesienie swoich baz na wschód Europy – do Polski, Bułgarii i Rumunii, a także silniejsze zakotwiczenie się na Zakaukaziu, w tym w Gruzji. Rozmowy Powella z Putinem trwały 7 godzin, mówiono o wszystkim, nawet o współpracy w kosmosie. Powell uspokajał, że nie ma mowy o okrążeniu, ponieważ liczebność wojsk amerykańskich w Europie jest ograniczana, a nowe bazy w Europie mają mieć charakter szkoleniowy i logistyczny, żeby było bliżej Azji Środkowej i Południa, natomiast Putin obiecał, że jest gotowy do rozmów o wycofaniu wojsk z Gruzji. A obaj pewnie myśleli swoje.

Polityka 6.2004 (2438) z dnia 07.02.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 16
Reklama