Archiwum Polityki

Symetria

++

Po upadku reżimu komunistycznego tematyka więzienna przestała interesować polskich filmowców, a szkoda. Jak bardzo jest to ciekawa i godna opisania materia, można się przekonać, oglądając dramat Konrada Niewolskiego „Symetria” , ukazujący codzienność grypsującej celi. Niewolski, 32-letni samouk bez reżyserskiego dyplomu, dwa lata temu zwrócił na siebie uwagę amatorskim filmem „D.I.L.”: sensacyjną, debiutancką opowieścią rozgrywającą się w środowisku drobnych gangsterów i sprzedawców narkotyków, ciepło przyjętą w konkursie offowym gdyńskiego festiwalu. „Symetria”, jego drugi film, to dzieło nieporównanie bardziej dojrzałe, przemyślane, zaskakujące umiejętnością opisu psychologicznych mechanizmów kierujących człowiekiem, który nie daje się złamać w warunkach ekstremalnych. Historia, oparta na osobistych doświadczeniach reżysera (siedział pół roku w zakładzie karnym), przedstawia osobliwą drogę wrażliwego studenta oskarżonego o napad, który na własne życzenie trafia do celi recydywistów. Zaprzyjaźnia się z nimi, uczy się grypsować, w końcu zostaje mordercą w imię dziwacznie pojmowanej lojalności. Przewrotne, mocne męskie kino, jakiego w naszej kinematografii nie było.

Janusz Wróblewski

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 6.2004 (2438) z dnia 07.02.2004; Kultura; s. 56
Reklama