Politycy w Polsce przestają być najbardziej pożądanymi kandydatami na wysokie urzędy polityczne. Sukcesywnie tracą na atrakcyjności. CBOS postanowił więc sprawdzić, jaką popularnością wśród Polaków cieszą się politycy zagraniczni.
Na wszelki wypadek badanym przedstawiono alfabetyczną listę najbardziej aktywnych osób, zawodowo zajmujących się polityką. Pominięto ich współmałżonków oraz popularnych zagranicznych dziennikarzy.
Najpierw sprawdzono stopień znajomości poszczególnych postaci.
Niemal wszystkim badanym znane są nazwiska George’a W. Busha
(98 proc. wskazań), Saddama Husajna (97 proc.), Władimira Putina (95 proc.), Fidela Castro (93 proc.) i Aleksandra Łukaszenki (89 proc.).
Najrzadziej identyfikowanymi politykami zostali: George Robertson (44 proc.), Kofi Annan (48 proc.), Romano Prodi (51 proc.), Günter Verheugen (54 proc.).
W środku stawki znaleźli się Jaser Arafat (84 proc.), Leonid Kuczma (84 proc.), Gerhard Schröder (84 proc.), Tony Blair (75 proc.) i Vaclav Klaus (70 proc.).
W porównaniu z badaniem przeprowadzonym w 2002 r. znajomość wszystkich wymienionych polityków wzrosła o kilka procent.
Nowymi postaciami na liście znaczących postaci CBOS są Klaus i Verheugen.
Największą sympatią Polaków cieszy się George W. Bush
(61 proc. wskazań). To narodowa tradycja. W dotychczasowych badaniach z reguły największą sympatię deklarowano do przywódców USA.
Na drugim miejscu plasuje się Gerhard Schröder (49 proc.). Na trzecim Władimir Putin (47 proc.). W środku stawki mamy Jacquesa Chiraca (36 proc.), dalajlamę (28 proc.), Kofiego Annana (27 proc.).
Najmniejszą sympatią darzymy Saddama Husajna
(2 proc.), Jasera Arafata (11 proc.