Na początku było słowo. Od razu widać, że to nie początek, koniec raczej: wszyscy przemawiają, mówią, plotą. Dlatego pełen jestem podziwu, że z tego szumu i zgiełku słuchacze radiowej Trójki w plebiscycie „Srebrne usta” potrafili wyłowić i nagrodzić reprezentacyjne okazy. Tym razem padło na posłankę Beger, posłów Rokitę i Lewandowskiego. Typowałem podobnie dwa pierwsze miejsca. Tyle że cytaty wybrałem inne, rozświetlające zakamarki psychiki Srebrnoustych. Posłanka Beger pozostanie dla mnie autorką wyznania: „Teraz przy takiej biedzie, w jakiej ludzie żyją, wstyd rozczulać się nad własnym ciałem...”. Chodziło o kurację odchudzającą. Rezygnacja z niej w imię społecznej solidarności to u nas prawdziwa rzadkość. A przy tym sygnał dla sympatyków Samoobrony: ta partia ma tęgich polityków. Żaden Hausner nie weźmie ich na chudą poselską dietę.
Jan Maria Rokita zapisał się w mojej pamięci również jako podmiot liryczny: „Myślałem o tym, by kierować orkiestrą symfoniczną. To moje niespełnione marzenie” – zwierzył się w jednym z wywiadów. Podejrzewałem, że upozowany na silnego człowieka tropiciel prawdy, trybun i haślarz jest artystą. Tęskniącym za bohemą, nocnymi spacerami po krakowskim Rynku. Proszę zrozumieć gorycz kogoś, kto chciał zostać dyrygentem. I mimo wyników rankingowych nie dyryguje samodzielnie nawet Platformą! As, jakby to powiedzieć – batutowy PO, a batuta w cudzych rękach. Filharmonia i Wiejska to jednak nie to samo. Chociaż pewne podobieństwa są:
Sejmowa gra orkiestra
Złożona z wielu osób.
Najlepsza jest w rejestrach
Etosu i patosu.
Marszałek laską daje znak,
Lecz nie jest ważny w Sejmie takt.
Bębny i kotły, i opoje... tzn. oboje.
Słychać jak dzwoni ząb o ząb:
Zębami walczy ktoś o cudze.