Czytelniczka ze Szczecina pisze na łamach „Czwartego wymiaru”, że mieszka w oficynie i zastanawia się, czy to mieszkanie nie jest przypadkiem niedobre dla niej i jej rodziny. Niepokój argumentuje dość pokrętnie pisząc np: „lustro w kuchni podwaja palniki, ale jest naprzeciw okna w kuchni, co wtedy?”. Specjalista w równie pokrętny sposób rozwiewa wątpliwość czytelniczki: „Pani jest Małpą, a córki Zającem i Psem”. To mieszkanie rzeczywiście nie jest dla pani dobre, proponuję przeprowadzkę do zoo.
Pismo „Naj” pomagało przeżyć psom podczas sylwestra, ale wskazówka wydaje się aktualna przez cały rok. Zwłaszcza w karnawale. „Jeżeli zamierzamy zorganizować huczną imprezę sylwestrową u siebie w mieszkaniu, pies nie powinien w niej uczestniczyć”. Otóż przeciwnie. Psy świetnie tańczą, podają drinki, a nad ranem to i pogadać z nimi można.
A o tym, jak ważne miejsce w domu człowieka zajmuje pies, niech świadczą żale czytelniczki „Chwili dla Ciebie”: „Mąż poświęca mi mniej czasu niż naszemu psu. Nienawidzę go za to. Jak on tak może postępować?”. Otóż może i ja mu się wcale nie dziwię. Pies zawsze łapę poda, pomerda ogonem, no i nie warczy tak paskudnie.
Czasopismo „Claudia” radzi, co zrobić, by mieć więcej włosów na głowie. Otóż zapewni to „maska zwiększająca objętość”. Rzeczywiście, ale będziesz nie do poznania.