Archiwum Polityki

Będą rozwody

Dobra wiadomość w Chile: wreszcie będzie można przeciąć nieudany związek. Senat przyjął właśnie stosowną korektę ustawową. Chile ugięło się jako ostatnie w obu Amerykach i już tylko Malta i Filipiny wiążą węzłem na całe życie. Ale jest i zła: wcześniej potrzeba przynajmniej 3 lat separacji. Do tej pory awaryjnie stosowana była formuła „anulowania związku”. Potrzebna była zgoda małżonków, krzywoprzysięstwo świadków, dobra wola sędziego, który przymykał na to oczy oraz dużo pieniędzy na adwokatów. Otóż świadkowie potwierdzali w sądzie, że przy spisywaniu aktu małżeństwa doszło do nieformalności, na przykład nieprawidłowo podano adres zamieszkania. Co dziesiąte chilijskie małżeństwo rozpadało się drogą „anulowania”, ale była to metoda dla bogaczy. Prawdziwe rozwody twarda prawica przywitała ze zgrozą: „To dopiero początek, wkrótce zacznie się mówić o aborcji, a później o małżeństwach tej samej płci” – komentował cytowany przez „The Economist” senator Hernan Larrain. A kardynał Francisco Javier Errazuriz zaproponował, aby katolicy mogli z własnej woli zawierać związki, które tylko śmierć rozłączy.

Polityka 36.2003 (2417) z dnia 06.09.2003; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 14
Reklama