Archiwum Polityki

Kayah na złość

:-)

Kayah wciąż denerwuje się, jeśli słyszy, że najlepszą jej płytą był bestseller „Kayah and Bregović”. Słusznie traktuje rzeczone przedsięwzięcie jako, owszem, ciekawy, ale jednak epizod w karierze. Chce iść własną drogą, czego pierwszym dowodem była całkiem udana poprzednia płyta, a teraz, na złość tym, którzy w dalszym ciągu wątpią, wydała album pod wymownym tytułem „Stereo Typ”. Chodzi oczywiście o to, by stereotypowi przeciwdziałać. Udało się. Nowa płyta Kayah jest bodaj artystycznie najdojrzalsza w całym jej dorobku. Nawet powszechnie już znany, często obecny w mediach przebój „Testostereon” nie jest piosenką z gatunku „łatwych dla ucha”. Ma, jak prawie wszystkie zamieszczone na płycie, gęstą dźwiękową fakturę, w której jednak dominuje (jakżeby inaczej?) świetny głos wokalistki. Podobno, zdaniem niektórych, „Stereo Typ” przypomina wczesną płytę Kayah „Kamień”. W jakimś sensie mamy tu do czynienia z podobnym stylem, bo Kayah nie zamierza odrywać się radykalnie od muzyki funky, ale tym razem te dawne fascynacje doprawione są odrobiną lekkiego soulu i nieco innymi niż dawniej rozwiązaniami rytmicznymi. A poza wszystkim – „Stereo Typ” w najwyższym stopniu dowodzi, że nie warto mówić o takich czy innych analogiach muzycznych. Styl, z jakim się na tej płycie spotykamy, jest po prostu stylem Kayah.

M.P.

:-) świetne
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe
Polityka 36.2003 (2417) z dnia 06.09.2003; Kultura; s. 53
Reklama