Archiwum Polityki

Życie z gorylem

W przymusowym towarzystwie wstają, chodzą, jedzą. Cienie towarzyszą im w politycznych oficjałach, biznesowych spotkaniach i intymnych randkach. Polskie vipy, choć niby narzekają na „obcych w domu”, chętnie korzystają z osobistej ochrony. Przydaje prestiżu, leczy kompleksy, wzmacnia poczucie sukcesu.

Ochroniarze vipów już samą obecnością wymuszają szacunek, są jak kolejny gadżet podkreślający funkcję lub pieniądze ich właściciela, podobnie jak limuzyna, willa czy prywatny samolot. Tak naprawdę bardzo rzadko bronią zdrowia czy życia „obiektu”, częściej odprawiają intruzów, przeganiają paparazzich i zabezpieczają zakrapiane imprezy. A po zadomowieniu u pryncypała są do wszystkiego.

Aleksander Gudzowaty, jeden z najbogatszych ludzi w Polsce, siedzi w swoim gabinecie wśród stylowych mebli i bukietów kwiatów. – Nigdzie nie jesteśmy sami. Po to, żeby tu było bezpiecznie, została wprzęgnięta cała technika. Twierdza Bartimpex przy alei Szucha w Warszawie, z bocznym wejściem od maleńkiej uliczki, wygląda niepozornie. Wystarczy jednak przekroczyć próg, by znaleźć się w oku kamery. Wtedy jak spod ziemi wyrasta ochrona. Bo nikt nie ma prawa kręcić się tu bez potrzeby. Ochrona towarzyszy Gudzowatemu wszędzie. Na spotkaniach biznesowych i towarzyskich. W drodze do domu i z domu.

W Mariewie, gdzie mieszka, od świata zewnętrznego chroni go lity mur. Ale za tym murem znów jest ochrona. Gdy opuszcza posesję, towarzyszy mu trzy do siedmiu osób w zależności od miejsca, w które się wybiera. – Świadomość, że nigdy nie mogę być sam, jest niezwykle przykra i trudna. Bardzo to krępujące. Choć ochronę mam od kilku lat, wciąż nie mogę się do tego przyzwyczaić.

Biznes paliwowy jest branżą, w której uzbrojona po zęby ochrona stała się normą. Gudzowaty jako jeden z nielicznych polskich biznesmenów ma ochronę z prawdziwego zdarzenia. Jej szefem jest były członek brygady antyterrorystycznej.

Jazda na kogucie

Bogata Polska się chroni. Profesjonalną ochronę w postaci Biura Ochrony Rządu mają urzędujący politycy: premier Leszek Miller, jego ministrowie, marszałkowie Marek Borowski i Longin Pastusiak, a także prezydent Aleksander Kwaśniewski i jego świta.

Polityka 39.2003 (2420) z dnia 27.09.2003; Kraj; s. 32
Reklama