Archiwum Polityki

Coś z życia

Gorąca wiara
Na niezwykły pomysł wpadł proboszcz parafii w Gródku ksiądz Wojciech Celuch. „Kulisy” opisały, jak to kapłan w trosce o stan techniczny i zaangażowanie wiernych w sprawy wiary opodatkował swoje owieczki. Zaproponował stawkę 30 zł od rodziny za trzy miesiące. Później zrezygnował z tego pomysłu i poprosił o 50 zł od rodziny. Dał nawet termin, do którego rodziny powinny zapłacić, upominając, że rezygnacja z „dobrowolnych” składek jest równoznaczna „z pozbawieniem wiary katolickiej”.
Gdy termin minął, wywiesił w kościele listę wszystkich parafian wraz z ich danymi osobowymi i kwotami, jakie do tej pory zapłacili. Pech chciał, że wśród 340 rodzin z parafii księdza wiele było takich, które nie zapłaciły nic. Mało tego, zbulwersowani mieszkańcy płacić nie mieli zamiaru, bo sami i tak ledwo wiązali koniec z końcem. No i na koniec powiadomili prasę. Ksiądz tłumaczył swoje posunięcia fatalnym stanem kościoła. Dużo mówił o piecach, które są niezbędne do jego funkcjonowania. Dziennikarza „Kulis” przekonywał: „Czy ogrzewanie kościoła nie jest związane z osiąganiem kultu Bożego?”. I teraz parafianie mają nie lada dylemat. Wydać ostatni grosz na kościelne piece czy też skazać się na ekskomunikę i wieczne podgrzewanie w piekielnym ogniu.

Sprzątnęły napastników

Wieczorem do sklepu spożywczego w Skierniewicach wtargnęło dwóch zamaskowanych mężczyzn, którzy wymachując pistoletem zażądali od sprzedawczyń wydania całodziennego utargu. Te jednak nie zamierzały poddać się bez walki. Jedna z nich, która akurat myła podłogę, z wrzaskiem i z mopem ruszyła w szarżę i stłukła jednego z bandytów.

Polityka 39.2003 (2420) z dnia 27.09.2003; Fusy plusy i minusy; s. 102
Reklama