Archiwum Polityki

Poniżej pasków

Działacze prawicy coraz mocniej biorą sobie do serca artystyczne wychowanie obywateli RP. Po skandalu w Zachęcie z rzekomo obrazoburczą rzeźbą papieża, po doprowadzeniu do skazania Doroty Nieznalskiej za jej pracę z penisem i batalii o wyrzucenie pomnika Boya-Żeleńskiego z krakowskiej ulicy, tym razem działacze Ligi Polskich Rodzin wzięli się za bardziej abstrakcyjne formy. Ich niechęć wzbudziła instalacja Leona Tarasewicza, który ozdobił kolumny portyku poznańskiej opery pasami w żółto-zielonym kolorze. Nie wiadomo, czego dotyczy protest działaczy Ligi, którzy domagają się usunięcia malowideł. Czy będą teraz ścigać artystów malujących paski, kropki i kwadraty? Nieco światła może rzucić wydarzenie sprzed lat, kiedy to podczas pewnej uroczystości jednemu z działaczy skrajnej prawicy nie spodobał się krawat oficjela. Był on w paski, ale biało-niebieskie. Tamten działacz jednak jasno sprecyzował swoje zastrzeżenia. Chodziło mu mianowicie o niepolską kolorystykę krawatu. Może więc Leon Tarasewicz powinien szybko przemalować kolumny w pasy biało-czerwone? Wówczas Liga będzie zadowolona i poprze ją Samoobrona.

Polityka 39.2003 (2420) z dnia 27.09.2003; Fusy plusy i minusy; s. 102
Reklama