Archiwum Polityki

Opinie

Sylwia Pusz
posłanka SLD, o sejmowym żłobku:
„– Marszałek Marek Borowski wstępnie zgodził się na pani propozycję, by w Sejmie funkcjonował żłobek. Dlaczego parlamentarzyści mają być uprzywilejowani w stosunku do »normalnych« rodziców, którzy przed pójściem do pracy muszą zawieźć dziecko do żłobka lub przedszkola w mieście?
– Nie chodzi o uprzywilejowanie kogokolwiek. Chodzi o to, że rodzice-parlamentarzyści, kiedy przyjeżdżają na trzy–cztery dni do Warszawy, obcego miasta, nie mają gdzie zostawić dzieci. Tak jak inni rodzice, parlamentarzysta przed pójściem do swojej pracy mógłby odprowadzić dziecko do tej placówki. Miałaby ona funkcjonować na zasadzie normalnej, komercyjnej odpłatności. Chcemy, żeby żłobek był dostępny dla wszystkich pracowników kancelarii Sejmu i Senatu, a także dla dziennikarzy”.
(W rozmowie z Arturem Boińskim, „Głos Wielkopolski”, 15 IX)

 

Prof. Stanisław Kowalik
psycholog społeczny, o swoich badaniach sytuacji w szkołach:
„–...okazało się, że jest niesłychana różnica między poziomem agresji wśród uczniów zasadniczych szkół zawodowych czy techników a liceów ogólnokształcących. W technikach jest bardzo dużo agresywnych zachowań, są narkotyki, jest nadużywanie alkoholu, znęcanie się nad zwierzętami. W liceach jest tego mniej, za to uczniowie są bardziej znerwicowani, zagrożeni depresją. Skąd się biorą różnice? Pewnie inaczej przebiega selekcja kandydatów do tych szkół, inne są też perspektywy, jakie mają absolwenci. Nie chcę tłumaczyć chłopaków z technikum, ale oni mogą być sfrustrowani: zdobywają zawód bez pewności, że kiedyś znajdą w tym zawodzie pracę.

Polityka 39.2003 (2420) z dnia 27.09.2003; Opinie; s. 104
Reklama