Korupcja to zjawisko wciąż mało znane, wymagające dalszych badań i przemyśleń. Ich efektem są już pierwsze publikacje. Przykład z ostatnich dni to zamieszczona w Internecie strategia antykorupcyjna Ministerstwa Rolnictwa.
Zakłada ona, że ponieważ pracownicy resortu nigdy się z korupcją nie zetknęli, potrzebna im jest precyzyjna definicja pojęcia. Autorzy strategii taką definicję dają, ale się nią nie zadowalają, lecz idą dalej, wskazując w resorcie miejsca, w których zjawisko korupcji może się pojawić. Jednocześnie proponują specjalne procedury postępowania na wypadek zaistnienia niebezpieczeństwa korupcji. Powiadają one, że w miejscach najbardziej narażonych na korupcję należy na to szkodliwe zjawisko „w regularnych odstępach czasu uwrażliwiać zatrudnione tam osoby oraz przeprowadzać tam pogłębione pouczenia”. Oczywiście, dokument będzie jeszcze wymagał przepisów uszczegóławiających, w których znajdzie się wyjaśnienie, ile mają wynosić „regularne odstępy czasu”, a także jak bardzo pogłębione mają być pouczenia.
Autorzy strategii pogłębiają przy okazji praktyczną wiedzę na temat korupcji, która u urzędników resortu jest z natury rzeczy skąpa. Opisują zatem podstawowe formy korupcji, takie jak łapownictwo, płatna protekcja w obsadzaniu stanowisk, świadome i niezgodne z prawem dysponowanie środkami z budżetu państwa, faworyzowanie, protekcja, nepotyzm, kumoterstwo, kupczenie wpływami.
Z rozmów, które udało nam się przeprowadzić, wynika, że informacje te zostały w resorcie przyjęte z zainteresowaniem.
Dla niektórych urzędników nazwanie po imieniu praktycznych form korupcji było prawdziwym szokiem. – Ta dziedzina życia rozwija się dynamicznie i trudno za tym nadążyć.