Jazda w dół zaczyna się po trzydziestce. Rekordy olimpijskie bije się między 19 a 30 rokiem życia. Pomijając liczną grupę podstarzałych noblistów, szara masa ludzka szczyt możliwości intelektualnych osiąga między 30 a 40. Do 35 roku życia wszyscy są jako tako sprawni, dopiero potem się zaczyna...
Po trzydziestce - zdaniem naukowców - człowiek traci z każdym rokiem 1 proc. wydolności. Zaczyna się kurczyć o 0,2 cm rocznie. Tułów robi się masywny, łydki wiotczeją. Niektórzy łysieją, inni siwieją. Psują się zęby, wzrasta cholesterol, spada czas reakcji na bodźce, pogarsza się wzrok i pamięć. Z wiekiem wydłuża się nos, powiększają się uszy, pojawiają się zmarszczki, rośnie liczba fałd na skórze, która traci elastyczność.
Tabletki szczęścia
Gdyby Elvis Presley zażył Xenical, być może król rock and rolla powróciłby na scenę. Gdyby Marilyn Monroe miała pod ręką Prozac, może poradziłaby sobie z samobójczą depresją. Gdyby Viagra pojawiła się wcześniej, może uratowałaby miliony małżeństw, a starzejącym się mężczyznom oszczędziła frustracji.
Według Światowej Organizacji Zdrowia, 20 proc. Europejczyków i białych Amerykanów cierpi na nadwagę. Szwajcarski koncern Roche może zacierać ręce: po jego Xenical sięgną nie tylko grubasy, ale ludzie z delikatną nadwagą (co druga kobieta uważa, że jest za gruba).
Po wielkiej kampanii Viagry inni producenci leków pozazdrościli sukcesu Pfizerowi, którego zysk dzięki pigułce na potencję rośnie 2-3 razy szybciej niż średnia przemysłu farmaceutycznego. Nad lekiem na erekcję pracuje amerykański Merck, Schering-Plough, Abbott, Bristol-Myers, japoński Takeda Chemical Industries. Zdaniem zachodnich ekspertów, tabletki szczęścia - Viagra (sex), Propecia (włosy), Xenical (nadwaga) w 2002 r. przyniosą ich producentom dochód w skali świata rzędu 3-4 mld dolarów.