Archiwum Polityki

Złomu złość

+++

Niegdyś anarchizujący i przerażający mieszczańską Europę niemiecki kolektyw Einstürzende Neubauten dzisiaj popadł w zadumę. Trzecia po reaktywacji zespołu płyta kontynuuje próby oswojenia hałaśliwej muzyki industrialnej przez nastrojową balladę. Nowy album może nie jest tak dosadnie cichy jak poprzedni, ale na pewno kojący. I też jest to kojenie specyficzne. Niegdyś ekstremalna, ale – używając oksymoronu – uporządkowana kakofonia nie sprzyjała kontemplacji. Dzisiaj już bardziej, ale pozostał w niej industrialny niepokój. Zespół nadal w dużej mierze opiera brzmienie na skonstruowanych przez siebie instrumentach. Zebrane ze śmietnika cywilizacji odpady zyskują w zespole swoje drugie życie. I swymi szelestami, trzaskami i dudnieniem zdają się opowiadać o tym pierwszym. Zespół zmuszając do gry nasze ludzkie śmieci, opowiada nimi historie o ich twórcach, użytkownikach, niszczycielach. I nie są to wesołe historie. Lider grupy Blixa Bargeld, przez długie lata pracujący z Nickiem Cave’em, zaraził się chyba jego posępnością. Dawna wściekłość uchodzi z Blixy bardziej słowem, melorecytacją z upadającym światem w tle. EN zmieniło trochę środki, ale nadal potrafi przygnieść muzyką. I to z całą siłą i złością żelastwa, któremu każe grać.

Einstürzende Neubauten, „Perpetuum Mobile”, Mute

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 12.2004 (2444) z dnia 20.03.2004; Kultura; s. 63
Reklama