Archiwum Polityki

Imperatorowe Wszechrusi

Do artykułu red. Joanny Podgórskiej [„Po niej już nigdy nie było tak samo”, POLITYKA 6, dot. najbardziej wpływowych kobiet – red.] zakradła się nieścisłość. (...) Otóż między regencją ks. Zofii Aleksiejewnej a panowaniem Katarzyny II na tronie rosyjskim zasiadły jeszcze trzy kobiety (...): Katarzyna I, Anna Iwanowna oraz Elżbieta Piotrowna. (...) Wszystkie były koronowanymi carycami. O ile Katarzyna I, jako druga żona Piotra Wielkiego, nie musiała zdobywać tronu po trupach i jej panowanie było w dużej mierze wynikiem kompromisu (...) zawartego między dworskimi stronnictwami, których przedstawiciele „pomagali” jej rządzić zasiadając w Najwyższej Radzie Tajnej, o tyle Anna Iwanowna i Elżbieta Piotrowna były prawdziwymi samowładczyniami, które do tronu pięły się niemal dosłownie po trupach. (...) Anna Iwanowa rządziła twardą ręką – jej przeciwnicy polityczni nie mogli być pewni dnia ani godziny. (...) Jako kobieta spełniała się w miłości do Ernsta Birona, który jednak nie miał zacięcia do polityki i kontentował się jedynie złodziejstwem na wielką skalę. Córka Piotra Wielkiego – Elżbieta (...) także rządziła twardo, choć raczej skazywała wrogów na wygnanie na mroźną Syberię niźli na śmierć. Jej mężem został Aleksy Razum, syn Kozaka rejestrowego – śpiewak kapeli ukraińskiej goszczącej na dworze. Nie interesował się polityką, choć oczywiście nie mógł pozostać li tylko śpiewakiem. Został zatem feldmarszałkiem. Elżbieta, choć z przypadku, okazała się też wojenną panią. Odparła zwycięsko rozpoczętą jeszcze za regencji inwazję szwedzką i mało co, a w wojnie siedmioletniej doprowadziłaby do klęski Prus. Jej śmierć zaowocowała wycofaniem się Rosji z wojny, co uszczęśliwiony Fryderyk II Wielki nazwał „cudem domu brandenburskiego”.

Polityka 12.2004 (2444) z dnia 20.03.2004; Listy; s. 110
Reklama