Archiwum Polityki

Róże z kolcami

Zaplanowane na 28 marca wybory parlamentarne w Gruzji mają być ukoronowaniem rewolucji róż, w wyniku której obalonego Eduarda Szewardnadze zastąpił młody i dynamiczny prozachodni demokrata Micheil Saakaszwili. Rewolucja nie rozwiązała jednak jednego z trudnych problemów Gruzji – secesyjnych niby-państw, z których największa jest zdecydowanie prorosyjska Adżaria. To sąsiadująca z Turcją autonomiczna republika ze stolicą w Batumi, gdzie króluje Asłan Abaszydze. Na swoim terytorium usiłował on nie dopuścić do kampanii wyborczej i wyborów, nie wpuścił również prezydenta. Władze z Tbilisi uznały to za zbrojny bunt, wprowadziły blokadę morską, powietrzną i lądową Adżarii oraz zażądały jej rozbrojenia.

W konflikt zaangażowane są wielkie mocarstwa, gdyż jest to region kluczowy strategicznie i bogaty w ropę. Waszyngton czynnie popiera Gruzję, wysyłając tam oficerów CIA, fundusze, doradców i sprzęt. George Bush nazwał Saakaszwilego swoim najlepszym przyjacielem. Z kolei dla Rosji Abaszydze jest nadzieją zachowania szybko topniejących wpływów na Zakaukaziu. Na razie pod patronatem możnych tego świata zawarto kompromis: Abaszydze nie będzie przeszkadzał w wyborach, ustanie blokada, a Saakaszwili będzie miał w Adżarii swojego specjalnego przedstawiciela. Czy w przyszłości stanie się on ambasadorem czy namiestnikiem – czas pokaże.

Polityka 13.2004 (2445) z dnia 27.03.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 16
Reklama