Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Dom. Buduję

Od ośmiu lat częściej budujemy dom niż kupujemy mieszkanie. Budownictwo jednorodzinne  ma coraz więcej zwolenników. Obecny rok nie będzie dla nich łatwy: drożeją materiały, na pozwolenie na budowę trzeba będzie czasem czekać wiele miesięcy.

Skutki zapowiedzi podniesienia VAT na materiały budowlane (z 7 do 22 proc.) widać było już pod koniec ubiegłego roku. Do marketów i składów budowlanych ryszyły tłumy, co producenci skwapliwie wykorzystali windując ceny. Popyt jest nadal duży, zwłaszcza od czasu zgody Sejmu na wyższy VAT. Czy warto się pospieszyć i kupić materiały teraz? – Mamy nadpodaż materiałów, producenci walczą ze sobą i nie przewiduję wyraźnego wzrostu cen po 1 maja. Zwłaszcza że po gorączce zakupów popyt spadnie i producenci zaczną wprowadzać promocje. Bardziej dotkliwe są podwyżki cen spowodowane wysokim kursem euro. Na przykład styropian, do którego produkcji importuje się komponenty, drożeje ostatnio co miesiąc o około 10 proc. – mówi Zbigniew Kwapisz, prezes hurtowni Kwapisz i Spółka.

Producenci i hurtownicy przewidują, że zapaść, jaką spowoduje od 1 maja wysoka stawka VAT, skończy się jesienią. Popyt na materiały ożyje i ceny pójdą w górę.

Ministerstwo Finansów przygotowało projekt ustawy, która ma zrekompensować budującym (a także przeprowadzającym gruntowne remonty domów i mieszkań) skutki podwyżki VAT. Projekt przewiduje rekompensaty dla płatników podatku dochodowego od osób fizycznych, wyklucza więc rolników. Wyłącza także wszystkich, którzy korzystali z innych ulg mieszkaniowych poza remontową. W dodatku budowa musi być zakończona w ciągu 3 lat, co zdarza się raczej rzadko. Większość domów jednorodzinnych budowana jest systemem gospodarczym w miarę przypływu środków i na ogół długo. Rekompensata, potrącana w ratach z podatku dochodowego (przez 5 lat), byłaby rodzajem ulgi budowlanej dla nielicznych.

Znacznie korzystniejsze rozwiązania proponują posłowie Prawa i Sprawiedliwości.

Polityka 13.2004 (2445) z dnia 27.03.2004; Poradnik; s. 78
Reklama