Archiwum Polityki

Hamas grozi

Niewielu Izraelczyków uroniło łzę po śmierci lidera Hamasu szejka Jasina, równocześnie niemal powszechnie kwestionowany jest pożytek, jaki przynieść miało jego zabicie. Hamas zapowiedział krwawy odwet, zemstą grożą nawet ci Palestyńczycy, którzy dotychczas odżegnywali się od polityki terroru. Ulice miast, wielkie centra handlowe i wszystkie miejsca przyciągające tłumy, a więc stanowiące potencjalny cel samobójczych zamachowców, świecą pustkami.

Rada polityczna Hamasu wybrała na nowego lidera Khaleda Maszala. Maszal urzęduje w Damaszku, a więc poza zasięgiem izraelskich komandosów. Jest w tym pewna ironia losu: kilka lat temu agenci Mosadu usiłowali go zabić na ulicach Ammanu. Akcja spaliła na panewce. Władze jordańskie uwarunkowały zwolnienie przyłapanych na gorącym uczynku agentów od wypuszczenia szejka Jasina z izraelskiego więzienia, w którym odsiadywał dożywocie za organizowanie aktów terroru. Niefortunni funkcjonariusze wywiadu wrócili do Jerozolimy, Ahmed Jasin powrócił do Gazy. Nic nie wskazuje na to, że jego następca Khaled Maszal będzie bardziej umiarkowanym wrogiem Izraela.

Polityka 14.2004 (2446) z dnia 03.04.2004; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 16
Reklama