Kameralny film bez gwiazdorskiej obsady zrealizowany przez Włocha Ferzana Ozpeteka (autora m.in. znanej z polskich ekranów „Łaźni”) zaskakuje umiejętnością opowiadania opartego właściwie na niczym. W tym dramacie psychologicznym o trudnych wyborach miłosnych, rozgrywającym się w realiach współczesnego Rzymu, liczy się nastrój, rytm ujęć, zapis emocji. Zostały w „Oknach” opowiedziane aż trzy różne historie: 30-letniej Giovanny, mężatki zakochanej w nieznajomym dyrektorze banku, którego co wieczór obserwuje w sąsiednim oknie. Jej zapracowanego męża Filippo, pragnącego ratować ich związek. Oraz Dawida, staruszka-homoseksualisty, cierpiącego na zaburzenia pamięci, który w czasie okupacji przeżył tragedię likwidacji rzymskiego getta. Każdy z bohaterów wydaje się naznaczony jakimś cierpieniem, skrywa w sobie tajemnicę, lecz te maski stopniowo znikają. Poważną wadą „Okien” uhonorowanych m.in. Grand Prix na festiwalu w Karlovych Varach jest akademicki styl, rażący w scenach retrospekcji i utrudniający identyfikację z filmowymi postaciami.
Janusz Wróblewski
++ dobre
+ średnie
– złe