Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Kamienne oblicze przodków

Jedno z najstarszych na Niżu Europejskim cmentarzysk mezolitycznych znajduje się koło Brodnicy. Ze znalezionych tam kilkuset tysięcy kawałków krzemieni można wyczytać, kim byli i co robili nasi przodkowie.

Latem 1986 r. archeolog z Brodnicy ze współpracownikami z miejscowego muzeum wybrał się na spływ Drwęcą. Płynęli wolno, podziwiając krajobraz. Wieczorem rozbili namioty na wydmie niedaleko wsi Mszano. – Rano wiedziałem, że muszę tutaj kopać – wspomina Marian Marciniak, dziś dyrektor Muzeum w Brodnicy. Na powierzchni bowiem leżało trochę porozbijanych skorup glinianych. Okazało się, że wydma kryje wyjątkowe stanowisko mezolityczne. Prace trwały tam aż 9 sezonów.

Archeolog nie zawsze trafia na stanowisko z epoki, która go interesuje. Przypadek sprawił, że w Mszanie zaczął kopać akurat specjalista od środkowej epoki kamienia. Dla Mariana Marciniaka przygoda z mezolitem zaczęła się dużo wcześniej. Już na studiach zainteresował się mało popularnym krzemieniarstwem. – W Toruniu nie było specjalistów zajmujących się epoką kamienia, na konsultacje jeździłem aż do Poznania. W ramach pracy magisterskiej prowadziłem badania powierzchniowe okolic Brodnicy, gdzie zlokalizowałem kilkadziesiąt nowych stanowisk mezolitycznych.

Kiedy Marciniak opowiada o mezolicie i wykopaliskach w Mszanie, jest w swoim żywiole. I chociaż dzisiaj piękna polana nad wartką Drwęcą wygląda inaczej, barwna opowieść pozwala wyobrazić sobie, jak to miejsce wyglądało 10 tys. lat temu. Po zejściu lodowca na Niżu Europejskim wyrosły lasy. Kilkaset lat później za zwierzyną przybyli pierwsi myśliwi. Na terenie całej dzisiejszej Polski żyło nie więcej niż 5 tys. ludzi. Mezolityczni myśliwi nie mieszkali w jednym miejscu. Gdy wytrzebili i wypłoszyli zwierzęta wokół obozowiska – przenosili się dalej. Jednak rodzina składająca się z kilku osób polowała, łowiła i zbierała jedzenie tylko w swoim rewirze. – Każda miała teren łowiecki liczący kilkaset kilometrów kwadratowych – opowiada Marciniak.

Polityka 14.2004 (2446) z dnia 03.04.2004; Nauka; s. 82
Reklama