Archiwum Polityki

Wielkanocne granie

Czy Wielkanocny Festiwal Beethovenowski zyskał na przenosinach z Krakowa do Warszawy? Tak, jeśli chodzi o prestiż. Blisko władzy łatwiej pozyskać sponsorów, dzięki czemu można było zaplanować koncerty symfoniczne, oratoryjne i kameralne aż na dziesięć dni, włączając występy takich sław jak skrzypek Gidon Kremer czy mezzosopranistka Violeta Urmana, a także stałych przyjaciół festiwalu jak pianiści Rudolf Buchbinder i Barry Douglas (trzeci pianista, Nelson Goerner, został zaproszony z recitalem chopinowskim na specjalne życzenie władz Warszawy).

Czy festiwal coś stracił? Tak – atmosferę. Kraków, zawsze piękny, w tygodniu wielkanocnym zyskuje jeszcze na uroku i z pewnością jest atrakcyjniejszy nie tylko dla zagranicznych gości. Ponadto to tu w Bibliotece Jagiellońskiej znajdują się rękopisy Beethovena – właściwy powód powstania festiwalu, który tak naprawdę potrzebniejszy był Krakowowi niż Warszawie. Do tego stopnia, że Biuro Kraków 2000 postanowiło wypełnić lukę i zorganizowało nowy festiwal wielkanocny: Misteria Paschalia. Zaplanowany został na zasadzie „dla każdego coś miłego” (obok siebie wybitny wiolonczelista Pieter Wispelwey, Soyka z pieśniami wielkopostnymi i słynny Ensemble Organum w śpiewach Kościoła rzymskiego), niemniej stał się ciekawą propozycją dla krakowskiej publiczności.

Polityka 15.2004 (2447) z dnia 10.04.2004; Kultura; s. 63
Reklama