Archiwum Polityki

Gangster ps. Babcia

Mieszkanka domu spokojnej starości na Bemowie w Warszawie nagle poczuła się młodo. I nic to, że dwie noce nie spała... ze strachu. Ważne, że znowu poczuła przypływ adrenaliny. A wszystko to dzięki Poczcie Polskiej.

Pani H. dostała wezwanie na policję. Wezwano ją w sprawie kryjącej się pod skomplikowanym kryptonimem HK23X albo jakoś podobnie. Cały dzień naradzała się ze swoją sąsiadką i przyjaciółką Martą, co zrobić. Wreszcie pani Marta zdobyła się na odwagę i zatelefonowała na policję, by zapytać, w jakiej to sprawie wzywają panią H. I czy rzeczywiście musi stawić się na komisariacie, zwłaszcza że od pewnego czasu nie chodzi.

Odpowiedź wprawiła obie panie w stan osłupienia. Pani H. oskarżona została przez Pocztę Polską, że na listy wysyłane do znajomych nakleja znaczki już dawno wycofane. PP podejrzewa, że staruszka może je wprowadzać do obiegu albo nawet sama produkować.

Po krótkiej rozmowie telefonicznej z przyjaciółką zapobiegliwej staruszki, która wyciąga stare znaczki z klasera i za pomocą śliny nakleja je na listy, postanowiono nie zmuszać podejrzanej do podróży na komisariat i zaproponować Poczcie Polskiej, by odstąpiła od oskarżenia.

Wygląda na to, że kariera gangstera o pseudonimie Babcia zakończyła się po dwóch dobach.

(P. Ad.)

Polityka 15.2004 (2447) z dnia 10.04.2004; Fusy plusy i minusy; s. 110
Reklama