Archiwum Polityki

Czy można ukraść informację

Kradzież twardych dysków z MSZ nie budzi wątpliwości co do kwalifikacji czynu (zresztą domniemanego sprawcę – pracownika technicznego resortu – ABW już ustaliła), ale czy można ukraść samą informację? – To sprawa bardzo złożona, bo informacja nie jest rzeczą, nie można jej więc ukraść – wyjaśnia mecenas Maciej Kliś, pracownik naukowy Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego specjalizujący się w przestępczości komputerowej. Karalne jest natomiast wyrządzenie szkody przez wykorzystanie pozyskanej informacji (to z kolei prokuratura zarzuca studentowi Politechniki Warszawskiej), świadomy obrót informacją niejawną lub celowe otwarcie dokumentu (naruszenie tajemnicy korespondencji).

Wiele nieporozumień dałoby się jednak zapewne uniknąć, gdyby zwykły użytkownik mógł skutecznie usunąć z twardego dysku jakiś plik. A jest to niemożliwe. Czy producent systemu operacyjnego nie wprowadza konsumentów w błąd, nie informując ich wyraźnie, że operacja przeniesienia na ekranie pliku do kosza, a potem opróżnienie samego kosza, potwierdzone dodatkowo poleceniem „usuń”, w istocie nie usuwa tego fragmentu z twardego dysku? – Można by wytoczyć proces cywilny producentowi systemu operacyjnego, że wprowadził konsumenta w błąd. Podjąłbym się obrony takiej tezy przed sądem w sytuacji, kiedy użytkownik komputera poniósłby z powodu swej technicznej nieświadomości stratę – deklaruje mecenas Kliś.

Polityka 16.2004 (2448) z dnia 17.04.2004; Ludzie i wydarzenia; s. 14
Reklama