Archiwum Polityki

Pluszak z pazurami

+++

Ktoś napisał kiedyś z wyrzutem, że Stereolab grają od lat to samo. Ale właśnie za to im chwała. Siła zespołu polega na konsekwentnym odgrywaniu pięknych piosenek. Na doskonałym połączeniu łagodnych melodii z muzycznym eksperymentem. Na hipnotyzującym śpiewie Laetitii Sadier. Nie na darmo magazyn „Spin” umieścił Stereolab w pierwszej pięćdziesiątce najbardziej wpływowych zespołów świata. I chociaż grupę spotykały ostatnio same nieszczęścia (zginęła w wypadku od lat grająca w zespole Mary Hansen, rozeszli się Tim Gane i Laetitia Sadier – założyciele Stereolab), najnowszy album nie daje tego odczuć. Przynajmniej w warstwie artystycznej, bo „Margerine Eclipse” jest pożegnaniem nieżyjącej Mary. Z płyty pozornie płynie spokój, ale gdzieś spod niego prześwituje delikatny, gitarowy zgrzyt, który dodaje miękkości pazurów. Delikatny Stereolab przepoczwarzył się w trupę niemal punkową. I na nowej płycie słychać te ich wszystkie możliwości.

Stereolab, Margerine Eclipse, Elektra

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 16.2004 (2448) z dnia 17.04.2004; Kultura; s. 65
Reklama