Archiwum Polityki

Zapiski o spiskach

Wszyscy kochamy spiski i tajemnice – powiada bohater „Kodu Leonarda da Vinci”. Powieść Dana Browna zdominowała w tym roku amerykańską listę bestsellerów, wraz z nią powróciła też moda na tajne bractwa, zakony i sekty w literaturze.

Powieść Browna (niedługo ukaże się w Polsce nakładem wydawnictwa Albatros) od blisko czterdziestu tygodni znajduje się na liście najlepiej sprzedających się książek za Atlantykiem, wciąż na miejscu pierwszym. Jeśli dodać, że w pierwszej dziesiątce bestsellerów figurują tam znane także u nas „Anioły i demony” tego samego autora, to widać, że Amerykę ogarnęło istne szaleństwo na punkcie Dana Browna, który z dnia na dzień stał się najpopularniejszym autorem literatury sensacyjnej.

W Luwrze zostaje popełnione morderstwo. Jego ofiarą jest kustosz muzeum Jacques Sauniere. Zwłoki zostają znalezione w pozycji przypominającej sławny rysunek witruwiański, na którym renesansowy artysta przedstawił idealne proporcje ludzkiego ciała. W zbrodnię zamieszany jest – tak się przynajmniej wydaje francuskiej policji – profesor z Harvardu Robert Langdon, znawca symboliki religijnej. Sprawy komplikują się, gdyż umierający Sauniere pozostawił szereg zagadek, które mają pomóc wskazać winnych tej zbrodni i, dodajmy, trzech innych, popełnionych tej nocy na wpływowych mieszkańcach Paryża. Ale mają też doprowadzić do czegoś znacznie bardziej istotnego.

Kto siedzi obok Jezusa?

W „Kodzie...” roi się od symboli: są pentagramy, odwołania do kultów płodności i bogini Wenus, zagadki językowe w postaci anagramów, znak róży, a także znany od XIII wieku i popularny w matematyce ciąg liczbowy Fibonacciego (1,1,2,3,5,8 itd., czyli taka kombinacja, gdzie każdy następny element jest sumą dwóch poprzednich), który prowadzi bohatera i jego pomocnicę Sophie do „Mony Lizy” Leonarda i jednocześnie skrytki w banku szwajcarskim. Mamy wreszcie ukrytą symbolikę najsławniejszego fresku renesansowego geniusza: w istocie bowiem – przekonuje autor – sens „Ostatniej wieczerzy” nie jest taki, jak to powszechnie się przyjmuje, gdyż dzieło to opowiada o skrywanej przez wieki tajemnicy, a kluczem do niej jest odpowiedź, kto zasiada po prawej ręce Jezusa, ubrany w podobne do niego szaty.

Polityka 51.2003 (2432) z dnia 20.12.2003; Kultura; s. 90
Reklama