Archiwum Polityki

Marsz, marsz Polonia!

Wierzba płacząca łka z tęsknoty za nowym wizerunkiem Polski

W poniedziałek 8 września minister spraw zagranicznych przyznał nagrody za promocję Polski za granicą, a kilka dni wcześniej ogłoszono, że jeszcze w tym roku powstanie Rada Promocji oraz Polska Agencja Inwestycji Zagranicznych i Promocji Eksportu Pro Polonia, która skupi rozproszone dotychczas wysiłki na rzecz przyciągania inwestycji oraz turystów, jak również promocji eksportu i wizerunku naszego kraju. Oby... Dotychczasowe wysiłki na rzecz promocji Polski jako kraju, w którym warto inwestować, spędzać wakacje i kupować, były na ogół nieudane. Prawie każdej inicjatywie towarzyszyła krytyka i oskarżenia, po części uzasadnione, a po części polityczno-towarzyskie. Wystarczy wspomnieć wystawę światową w Hanowerze, targi książki we Frankfurcie, Rok Polski w Austrii i w Hiszpanii. Znacznie dłuższa byłaby lista zaniechań i zmarnowanych okazji.

Wbrew malkontentom Polska dokonała w ostatnich latach ogromnego postępu, jesteśmy w NATO i jedną nogą w Unii Europejskiej. Jednakże za granicą przeważa wizerunek Polski jako kraju zaawansowanego raczej duchowo (Chopin, papież, Wałęsa) niż cywilizacyjnie. Żywy jest stereotyp bezzębnego rolnika na furmance, która blokuje wąską skądinąd drogę z Moskwy do Berlina. Pod względem inwestycji zagranicznych przypadających na jednego mieszkańca zdecydowanie ustępujemy Czechom i Węgrom. Większość przyjeżdżających turystów (?) stanowią jednodniowi handlowcy, którzy nie zapuszczają się dalej niż Stadion Dziesięciolecia. Udział handlu zagranicznego w PKB mamy nawet niższy niż niektóre państwa Ameryki Łacińskiej. Opinia publiczna od czasu do czasu dowiaduje się, że kolejny koncern zagraniczny postanowił zamiast w Polsce zainwestować np. na Słowacji.

Oczywiście, nawet najlepsza promocja nie zastąpi sieci dróg, telekomunikacji, ulg podatkowych ani położenia nad Dunajem, ale nie należy jej lekceważyć.

Polityka 37.2003 (2418) z dnia 13.09.2003; Komentarze; s. 17
Reklama