Archiwum Polityki

Polacy strzegą czyśćca

Polskie wojsko przejęło od Amerykanów kontrolę nad strefą środkowopołudniową w Iraku. Ale jej część przejmiemy z opóźnieniem. Tę ze świętym miastem An-Nadżaf, gdzie potężny zamach zabił ponad 100 osób, w tym duchowego przywódcę irackich szyitów ajatollaha al Hakima. W Iraku nie ma stref wolnych od niebezpieczeństwa.

Al Hakim po długim wygnaniu powrócił do ojczyzny z Iranu. Wraz z nim powróciła armia 10 tys. bojowników Najwyższej Rady Rewolucji Islamskiej Iraku. Wkrótce po powrocie został zamordowany zapewne dlatego, że wydelegował swego brata do tymczasowej rady zarządzającej, czyli w istocie uznał rolę USA w odbudowie kraju po obaleniu Saddama Husajna.

Do Iranu uciekł przed prześladowaniami. Na ile mógł – kierował stamtąd walką przeciwko tyranowi. Miał mniej szczęścia niż Chomeini, bo Persowie obalili szacha sami, a Irakijczykom obalili Saddama Amerykanie. Chomeini przejął wszystkie metody represyjne poprzednika. Tymczasem pałac Saddama zajęła rada zarządzająca powołana przez USA. Po reżimie cywilnym szacha nastała dyktatura religijna szyitów. Natomiast po tyranii laickiego państwa Saddama, zamiast systemu dominacji szyickiej, ma powstać demokracja ochraniana przez armię Stanów Zjednoczonych.

Po obaleniu Husajna wydawało się, że w strefie szyickiej Iraku powstanie mały Iran. Że będą tam ciągnęły pielgrzymki z Persji i że Irańczycy zamiast swojego Chameneiego zaczną słuchać ajatollahów irackich, zwłaszcza zaś najważniejszego z nich al Hakima. Tymczasem Irak, gdzie znajdują się najświętsze dla szyitów miejsca kultu, nie będzie małym Iranem. Raczej na odwrót – Iran może stać się dużym Irakiem ze wszystkimi jego problemami dnia dzisiejszego. Podobieństwa nie da się ukryć, choć elita władzy w Teheranie zdaje się o nim nie myśleć: w Iranie rządzą Persowie, którzy mają do czynienia z mniejszościami – kurdyjską, ormiańską, azerbejdżańską i pusztuńską, (sunnici Husajna tyranizowali szyitów, Kurdów, Turkmenów i Syryjczyków). Iran jest częścią Osi Zła i znajduje się, jak Irak, na muszce Wielkiego Szatana.

Podejrzane tajne służby

Kto zatem mógł być zainteresowany likwidacją al Hakima, który rozpoczął symboliczne przenosiny dużej części szyickiego Watykanu ze świętego miasta Qom pod Teheranem do Iraku?

Polityka 37.2003 (2418) z dnia 13.09.2003; Świat; s. 46
Reklama