Archiwum Polityki

Zgiełk pokolenia

:-,

Łódzki zespół Cool Kids Of Death konsekwentnie podąża ścieżką buntu, co wyraża się w tekstach piosenek, wywiadach dla prasy i w brzmieniu nawiązującym do radykalnego punk rocka sprzed 20 lat. Już na pierwszej debiutanckiej płycie straszyli butelkami z benzyną i wizją wzniecanych pożarów, druga zaś, teraz właśnie wydana „Cool Kids Of Death 2”, zdaje się nawet bardziej rebeliancka, bo ostrze krytycyzmu wymierzone jest właściwie we wszystko: bliższe i dalsze otoczenie społeczne, rzeczywistość polityczną, własne miasto, a nawet własny wizerunek medialny. Towarzyszy temu nieznośna dla postronnego ucha zgiełkliwość muzyki, w której bardziej liczy się natężenie dźwięku niż jakakolwiek finezja melodyczna. Niby wszystko już było – ostry, hałaśliwy rock z anarchistycznymi hasłami ma wszak całkiem długą historię – ale w Polsce dzisiejszej, gdzie wciąż usiłuje się promować plastikowych idoli, brzmi to jak bezczelne wyzwanie. Można się spierać, czy więcej w tym pozy i wyrachowania (zespół jest promowany w największych mediach i wydawany przez dużą firmę BMG), czy autentycznej wrażliwości młodych ludzi, ale jedno nie ulega kwestii – Cool Kids ściąga na swoje koncerty tłumy nastolatków. Może więc jest, tak czy inaczej, głosem pokolenia?

M.P.

:-) świetne
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe
Polityka 37.2003 (2418) z dnia 13.09.2003; Kultura; s. 59
Reklama