Archiwum Polityki

Stara waśń

Diagnoza abpa Józefa Życińskiego w „Rzeczpospolitej”: „Zamiast oczekiwanej IV Rzeczypospolitej umacnia się klanowa Rzeczpospolita troglodytów. Ich intelektualni protektorzy mogą się cieszyć, traktując powrót do jaskini jako wyraz złotej wolności, na którą zamieniliśmy złoty róg...”. Zgadzam się z hierarchą: nie brak dziś troglodytów. Ale czy oni wrócili do jaskini? Raczej z niej wyleźli. Nie zachęciła ich do wyjścia potępiana przez arcybiskupa filozofia wolności, scheda po studenckiej rewolcie 68 roku, pisma Foucaulta, chwytliwe hasło – zabrania się zabraniać. Troglodyci naszych dni – naprawdę obecni i groźni – mają inny rodowód, inne wzorce.

Myślałem, że nic mnie już nie zaskoczy. A jednak zaskoczyło: Towarzystwo Pamięci Narodowej w Krakowie domaga się anulowania honorowego obywatelstwa zacnego grodu, przyznanego Wisławie Szymborskiej i Sławomirowi Mrożkowi. Nie zasługują na to wyróżnienie; pół wieku temu nie zbiegli do lasu. Mieszkali w pisarskim domu przy Krupniczej i coś tam gryzmolili. Dzisiaj te gryzmoły bywają tematem prac magisterskich i doktoratów. Ale czy to ważne? Noblistka i dramaturg „podpisali zbrodniczą rezolucję”, dotyczącą krakowskiej kurii. Tego nie można im zapomnieć. Wiadomo przecież, że w czasach stalinowskich do podpisywania garnęli się jedynie ochotnicy, nikt nikogo do niczego nie zmuszał, nikt nie podpisywał za kogoś przysłanych z centrali formularzy.

Dalej jesteśmy w Krakowie. Oprócz TPN aktywna jest Liga Polskich Rodzin. Media obiegła wiadomość o radnym LPR, wnioskującym, by zburzyć na Plantach pomnik Boya, odebrać mu ulicę, wykreślić jego nazwisko jako patrona gimnazjum. Demaskujący Boya giertychowiec stwierdził: ponieważ zdrajców należy karać gardłem, Boya spotkała zasłużona kara – rozstrzelanie przez hitlerowców.

Polityka 37.2003 (2418) z dnia 13.09.2003; Groński; s. 93
Reklama