Archiwum Polityki

Człowiek ze stali

Świętokrzyska organizacja SLD, która lada dzień rozpocznie weryfikację, stanie przed problemem, jak ocenić działalność Jana Szostaka, członka zarządu wojewódzkiego partii i prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego. O Szostaku zrobiło się głośno w związku z aferą wokół prywatyzacji Huty Ostrowiec, zwłaszcza gdy został pomówiony publicznie o próbę korupcji: miał żądać 10 proc. akcji zakładu w zamian za poparcie w przetargu oferty firmy ZOHO. Prokuratura Okręgowa w Kielcach wszczęła w tej sprawie śledztwo. Ta sama prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie nieprawidłowości przy przejęciu huty od Stalexportu przez miasto. Prokuratura w Starachowicach prowadziła (umorzone nieprawomocną decyzją) postępowanie w sprawie obrazy przez Szostaka organów państwa po tym, gdy ten publicznie nazwał Zdzisława Kałamagę, posła i wiceszefa komisji ds. służb specjalnych, „członkiem komisji szpiegów i kablarzy”. Właśnie ogłoszono, iż około 40 ostrowieckich radnych byłej i obecnej kadencji przesłuchają policjanci z Centralnego Biura Śledczego w sprawie zastawienia przez prezydenta Szostaka trzech spółek komunalnych podczas przejmowania Huty Ostrowiec.

Szostak nie czuje się winny i nie zawiesił członkostwa w partii do czasu wyjaśnienia spraw. – Chciałem tylko ratować miejsca pracy. Wtedy wszyscy politycy gratulowali mi pomysłu – powiada. – Nie boję się weryfikacji. Zresztą jaka to weryfikacja: sami siebie będziemy weryfikować – dodaje. Jednak Włodzimierz Wójcik, pełniący obowiązki szefa świętokrzyskiej SLD, mimo iż generalnie broni Szostaka, ma zdanie klarowne. – Dopóki sprawa się nie rozstrzygnie, Szostak powinien zawiesić członkostwo w partii i wystąpić do sądu o naruszenie dóbr osobistych.

Polityka 38.2003 (2419) z dnia 20.09.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama