Premier Leszek Miller w czasie wolnym od zajęć służbowych zrecenzował dla „Rzeczpospolitej” dzieło piosenkarki Madonny zatytułowane „Angielskie różyczki”. „Tę książkę powinny przeczytać wszystkie dzieci – pisze premier recenzent – może byłoby wtedy mniej przemocy w szkołach. Tę książkę mogliby przeczytać także politycy – może wówczas, przynajmniej niektórzy, zdaliby sobie sprawę, że piastowanie funkcji publicznych to często takie bycie Binah (bohaterka książki), której wszyscy zazdroszczą i tylko dlatego chcą ją wepchnąć do stawu”.
Tymczasem w Poznaniu Akcja Alternatywna Naszość zorganizowała uliczną kwestę na viagrę dla premiera Millera, by jako prawdziwy mężczyzna nie kończył tak słabo. Szczodrzy poznaniacy wrzucili do puszek 54 zł. Jak podaje „Gazeta Polska”: „Kwestarze przez dwie godziny filmowani byli przez policyjną kamerę. Biała Skoda z tajniakami jeździła za nimi jeszcze kilka godzin po happeningu”.
Poseł Aleksander Małachowski, który goszcząc na Białorusi ogłosił, iż jest pod dużym wrażeniem dokonujących się tam pozytywnych zmian, na łamach „Przeglądu” po raz kolejny ogłasza: „Nie da się ukryć: oszukaliśmy naród! Na tym naszym oszukańczym działaniu zbijają teraz kapitał wyborczy groźni dla przyszłości kraju cyniczni polityczni cwaniacy, lansujący populistyczne obietnice, warte tyle samo, ile nasze osiągnięcia w upowszechnianiu biedy”.
Wystawa pamiątek po komunizmie w podziemiach Pałacu Kultury okazała się wielkim sukcesem – podsumowuje „Życie Warszawy”. Projekt Muzeum Antykomunizmu realizowany jest równocześnie w Nowej Hucie. Na tym nie koniec. Jak powiedziała Krystyna Zachwatowicz z Fundacji Socland, zainteresowanie komunizmem jest tak duże, iż otwierać się będzie filie w różnych miastach.