Archiwum Polityki

Zawieszeni głosu nie mają

Dwoje zawieszonych posłów Platformy Obywatelskiej Marta FoglerJerzy Hertel od trzech tygodni ma „zasznurowane” usta. – Posłowie nie są zapraszani na posiedzenia klubu, nie dotyczy ich dyscyplina klubowa, nie mogą też wypowiadać się na forum Sejmu ani w mediach jako przedstawiciele Platformy. Mogą to robić jedynie we własnych imieniu – wyjaśnia Grzegorz Schetyna, sekretarz klubu PO. Zawieszenie posła bywa w niektórych sytuacjach, paradoksalnie, bardziej kłopotliwe niż jego wydalenie z klubu. Marta Fogler skarży się na przykład, że nie mogła wziąć udziału w niedawnej debacie europejskiej. – Tylko klub ma prawo wyznaczyć mówcę. Okazuje się, że nie mogłam wypowiadać się też jako poseł niezależny, bo jestem przecież nadal członkiem klubu Platformy. To tak jakbym była trochę w ciąży – żali się posłanka.

Posłowie zostali zawieszeni po artykule „Rzeczpospolitej”, która opisała kulisy jednych z największych inwestycji warszawskich: budowy mostu i trasy Świętokrzyskiej oraz powiązania warszawskich samorządowców z firmą biznesmena Wojciecha Ławniczaka, który miał zarobić na tych inwestycjach. W tekście padły m.in. nazwiska obojga posłów. Na rozstrzygnięcie losów zawieszonych posłów sąd partyjny ma czas do połowy grudnia.

Polityka 41.2003 (2422) z dnia 11.10.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama