Niektóre amerykańskie linie lotnicze jak Southwest, American Trans Air oraz Jet-Blue Airways zrezygnowały z karmienia pasażerów, tłumacząc to koniecznością oszczędzania oraz kosztami wzmocnionej ochrony antyterrorystycznej. Pasażerowie zamiast ręcznego bagażu taszczą koszyki pełne wiktuałów i butelek. I tylko czasem podczas kontroli dochodzi do drobnych incydentów. 56-letnia Laura Malone z Kalifornii lecąca wraz z mężem do Seattle została zatrzymana podczas przechodzenia przez bramkę wykrywającą niebezpieczne przedmioty. Wpuszczono ją jednak na pokład, gdy okazało się, że brzęczyk wykrył puszkę wędzonych krewetek.
Dla mniej obrotnych podróżników na wielu lotniskach błyskawicznie powstały sklepy przygotowujące na telefoniczne lub internetowe zamówienie kosze z prowiantem. Odbiera się je tuż przed odlotem. I tylko obsługa samolotów ma poważny problem ze sprzątaniem po żarłocznych pasażerach.