Burmistrzem gminy Thal jest Peter Urdl – szkolny kolega Arnolda Schwarzeneggera: – Wakacje spędzaliśmy nad jeziorem Thal. Wtedy Graz był mekką dla „bodybilderów”, którzy przyjeżdżali tu latem. Arnoldowi bardzo to imponowało. Już jako 14-latek mówił, że będzie Mister Universum, zostanie aktorem i pojedzie do Ameryki. Śmialiśmy się trochę – ty marzycielu! A on nas zachęcał, żeby z nim ćwiczyć. Wielu próbowało, jego brat też, ale potem wszyscy to rzucili. Tylko on wytrwał. Był opętany tym sportem. Trenował wszędzie – w domu, nad jeziorem, w lesie. Nie mówił o niczym innym.
Monika Ficzko – kuzynka Schwarzeneggera – mieszka w Krieglach, prowadzi salon fryzjerski. Monika często spędzała wakacje z Arnoldem i jego starszym bratem u babci w Thal. Ficzko wspomina, że Arnold jako młody chłopak sam robił dla siebie przyrządy, których używał do ćwiczeń: – Wtedy nie można było tego kupić, więc połączył dwa pnie żelazną sztangą i tak ćwiczył. Chciał rzeźbić swoje ciało jak artysta – zawsze to powtarzał.
Sylwia Danzinger jest równolatką Arnolda – od wielu lat przyjeżdża do Thal do pensjonatu pani Kreiner. – Może on nie był zbyt inteligentny, ale za to pilny i dużo ćwiczył – rzuca, słysząc naszą rozmowę. – Ja wiem, jakie to jest trudne, ta kulturystyka. Mój syn też kiedyś próbował ćwiczyć i zabierało mu to 4 godziny dziennie, trenował kilka lat. Nawet już były widoczne mięśnie, ale wtedy poznał dziewczynę i rzucił to. I zaraz przytył. Bo jak się zacznie z tymi ćwiczeniami, to już nie można przestać. Widzieliśmy jakieś dwa lata temu zdjęcia Arnolda, jaki był tłusty – najwyraźniej przestał trenować – śmieje się Sylwia.
Czas płynie tutaj wolno – wielu mieszkańców pamięta Arniego sprzed czterdziestu lat.