Archiwum Polityki

Coś z życia

Niepełnosprawni celnicy
Mało zorientowani okazali się urzędnicy z małej miejscowości pod Starachowicami.

Elektryczny wózek dla niepełnosprawnej, który dostała od syna z Kanady, uznali za pojazd dla graczy w golfa i wyliczyli cło na 25 tys. zł. Od urzędnika kobieta usłyszała, że są aż cztery sposoby wyjścia z sytuacji: wywieźć wózek za granicę, zapłacić cło, zezłomować (trzeba jeszcze dopłacić za złomowanie) albo oddać Skarbowi Państwa. Urzędnicy bezduszność ukrywają pod paragrafami: „dla nas ważny jest sam rodzaj towaru. Są wyjątki w kodeksie celnym, ale nie ma tam takich przepisów, które umożliwiałyby zwolnienie dla osób niepełnosprawnych”. Tym sposobem niepełnosprawna ani nie pogra w golfa, ani nawet z domu się nie ruszy.

Odcinają żeberka

W Skarżysku-Kamiennej w Świętokrzyskiem Zarząd Budynków Komunalnych chce za niespłacone długi zabierać lokatorom kaloryfery. Jeśli delikwent zalega z opłatami za czynsz czy ogrzewanie, może spodziewać się w domu najścia ekipy z zarządu. Grzejniki straciło już kilkanaście rodzin. Część z nich zobowiązała się już do spłaty długów. Na początek poszli ci, o których wiadomo, że mają pieniądze, a od miesięcy lekceważą zawiadomienia o spłatę długu. Bo, o dziwo, ci najbiedniejsi – emeryci, renciści – są najsolidniejszymi płatnikami. Administrację czeka sporo pracy, bo zadłużonych jest połowa z 5 tys. lokatorów. Swoją drogą, co będzie, gdy ZBK uzbiera już 2,5 tys. kaloryferów?

Zaradni

Za to w Białej Piskiej zamiast odcinać, radni postanowili sobie dodać. Podwyższyli swoje diety o 100 proc. i dodali wyrównanie od początku samorządowej kadencji. Skarżyli się jednocześnie, że do tej pory nierzadko musieli dokładać do pracy radnego z własnych domowych budżetów.

Polityka 43.2003 (2424) z dnia 25.10.2003; Fusy plusy i minusy; s. 110
Reklama