Raport Joanny Podgórskiej [„Do samego końca”, POLITYKA 41] podejmuje niezwykle istotny problem opieki nad umierającymi, często usuwany ze świadomości indywidualnej i społecznej. Ten interesujący artykuł słusznie zwraca uwagę na brak przygotowania zawodowego lekarzy do zajmowania się chorymi w okresie umierania. Nie są oni w tym zakresie właściwie szkoleni ani podczas studiów, ani po ich ukończeniu. Natomiast w sposób uproszczony przedstawione zostały relacje między intensywnym leczeniem a okresem umierania, określane jako „zajadliwość terapeutyczna” lub „medyczne okrucieństwo”. Stwarza to wrażenie, jakby intensywna terapia była dziedziną medycyny, która powoduje dehumanizację umierania, a uporczywe podtrzymywanie życia było przyjętą praktyką intensywnego leczenia w Polsce. Jako lekarz zajmujący się na co dzień intensywną terapią pragnę stanowczo stwierdzić, że nie jest to zgodne z prawdą. Intensywna terapia zajmuje się okresem umierania pacjentów więcej od innych specjalności medycznych i posiada najbardziej ścisły związek z medycyną paliatywną. Oddziały intensywnej terapii (OIT) powstały dla ratowania życia najciężej chorych, wykorzystując w tym celu najbardziej zaawansowane techniki medyczne. Jeśli jednak leczenie nie przynosi rezultatu, chory umierający w OIT objęty zostaje pełną opieką paliatywną. W prawidłowo prowadzonym OIT pielęgniarka i lekarz pozostają do końca z umierającym łagodząc jego cierpienie i wspierając rodzinę. Właściwie wykorzystana aparatura medyczna nie stanowi wcale bariery między umierającym a rodziną, przeciwnie, jest bardzo pomocna w tym trudnym okresie. Środowiska medyczne zajmujące się intensywną terapią ustaliły międzynarodowe wytyczne dotyczące opieki nad umierającymi w OIT.
Polityka
44.2003
(2425) z dnia 01.11.2003;
Listy;
s. 98
Reklama