Archiwum Polityki

O istocie rzeczy

W książce Louisa Dumura „Rzeźnik z pod Verdun” (Poznań 1924, tłumaczenie Stanisława Poraja) znalazłem taki to opis pierwszego miłosnego zespolenia ciał nadporucznika Wilfrida Heringa i Doroty von Treutlingen (z wielkim żalem, ze względu na i tak dużą objętość cytatu, pominąć muszę grę wstępną): „Wreszcie rozważnie, słodko, powoli i nagle jednym wielkim zamachem posiadłem ją. A ona krzyknęła z bólu, a jednocześnie prawie posłyszałem jej westchnienia rozkoszy, sięgające aż w głąb mojej duszy... O wunderhelle Sternenacht!... Trzebaby tu mieć lirę i genjusz wszystkich naszych wielkich poetów, by móc wyrazić nieopisane piękno owej cudownej chwili. Szale twórczy! Święta omdlałości! Wiekuiste zwarcie się mężczyzny z kobietą, niby dwóch światów, dwóch żywiołów, dwóch spraw! Muzyko sfer i muzyko zmysłów! Najszczytniejsza harmonjo przestrzeni i rodzajów! Któż opisze, o sfery wszechwładne, wasze prawa i wasze apoteozy? Kto wyśpiewa, o przypływy, wasze wahania się i wiekuiste powroty? O metafizyko! o transcedentalności! fizyko! niepodzielności! Rozstrzygnięcie antynomij! Apollinie o kształtach niewieścich, Djonizosie o męskiej furji! Genjusze wód, ziemi i ognia! I wy, Norny wróżebne! wy, poezjo, orkiestro! czary góry Wenery! lesie Zygfrydowy... A ponad wszystkiem, ty, Amorze, łączący wszystko w monizmie, poczętym z dualizmu!... Tak płonęło jestestwo moje i myśli w ową noc...”. Przytaczam ten kawał dobrej literatury dlatego, że od dawna szukam słów, żeby opowiedzieć, jak płonie moje jestestwo, kiedy czytam felietony Jerzego Pilcha. I oto znalazłem. Cóż, że cudze, jeśli oddające sedno przeżycia. No, może poza „wiekuistym zwarciem się kobiety z mężczyzną”, ale reszta już na pewno się zgadza.

Polityka 44.2003 (2425) z dnia 01.11.2003; Stomma; s. 106
Reklama