Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

The Peaches

++

„Fatherfucker” to dzieło w pełni dialektyczne. Teza, antyteza, synteza. Ekscentryczna Kanadyjka, ukrywająca się pod pseudonimem Peaches, próbuje komponować utwory ze skrajnych przeciwieństw. Mieszając disco i punk tworzy nową muzyczną jakość. Są tacy, którzy na określenie jej działalności użyliby groźnie brzmiącego słowa dekonstrukcja. Pozostając jednak przy Heglu, śmiało można powiedzieć, że ta elektro-punkowa synteza wypada nieźle. Niektórych może znużyć monotonią, ale utwory „I don’t Give a...” czy „Rock’n’Roll” przynoszą dawkę szaleństwa porównywalną tylko z dźwiękami, które tworzy guru elektronicznego hałasu Alec Empire. Tacy The Strokes mogą się przy nich tylko uczyć, jak wytwarzać wysokie napięcie.

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 46.2003 (2427) z dnia 15.11.2003; Kultura; s. 61
Reklama