Archiwum Polityki

Boimy się przyszłości

Jesteśmy narodem mocno zestresowanym. Chociaż według raportu „Diagnoza Społeczna 2003” poprawiły się nam znacznie warunki materialne, wzrosło poczucie przywiązania do rodziny i przyjaciół, to jednocześnie te zdobycze okupione są rosnącym strachem o ich utratę.

Od czterech lat Centrum Badania Opinii Społecznej bada nadzieje i obawy Polaków.

Z badań wynika, że z roku na rok oraz więcej osób obawia się o swoją przyszłość.

Jeszcze cztery lata temu najbardziej baliśmy się utraty zdrowia, swojego lub najbliższych (42 proc. badanych). Z biegiem czasu obawy o zdrowie nieco przygasły. Wyparł je strach o pracę.

Dziś niemal 50 proc. badanych ma obawy związane z pracą. W 1999 r. lęk ten dotyczył tylko 28 proc. Polaków.

Jedna trzecia boi się utraty pracy swojej lub współmałżonka, 5 proc. boi się, że pracy w ogóle nie znajdzie, tyle samo boi się, że pracę stracą dzieci.

W następnej kolejności boimy się obniżenia standardu życiowego (30 proc.), a także popadnięcia w kompletną biedę. Na trzecim miejscu wśród obaw plasuje się zdrowie.

Mniej (ale i tak bardziej w stosunku do 1999 r.) boimy się ogólnego kryzysu gospodarczego. Lęk przed terroryzmem wyraża 4 proc. badanych.

Trzeba dodać, że odsetek Polaków wystraszonych znacznie przewyższa odsetek Polaków, którzy z przyszłością wiążą nadzieję dla siebie i najbliższych.

Nadzieję na znalezienie pracy, jej utrzymanie lub awans wyraża 38 proc Polaków. Nadzieję na dobre zdrowie 19 proc. Jedynie nadzieje na utrzymanie dotychczasowego standardu życia utrzymują się na wysokim 35-proc. poziomie.

Od 4 lat obserwujemy niewielką, lecz stałą, 8–9-proc., grupę stoików, którzy nie spodziewają się niczego.

Polityka 46.2003 (2427) z dnia 15.11.2003; Społeczeństwo; s. 84
Reklama