Archiwum Polityki

Coś z życia

Słupsk stawia na kaczki
Słupsk postanowił zainwestować w swoją promocję. Do tego celu zamierza wykorzystać gumowe kaczki. Ich wyścig na rzece Słupi ma stanowić międzynarodową atrakcję i przyciągnąć rzesze turystów. Władze miasta chcą na tym nieźle zarobić. Zamierzają kupić 10 tys. gumowych kaczek w Chinach po 20 gr sztuka i odsprzedawać je po 3 zł chętnym do puszczenia własnej kaczki w wyścigu. Po taką kaczkę będzie mógł przyjechać mieszkaniec Krakowa, a nawet Tokio – cieszą się perspektywą krociowych zysków przedstawiciele słupskiego Ratusza. A jeśli nie daj Boże przyjedzie Chińczyk zorientowany w cenach?

Udana kontrola

Szef sanepidu w Chełmnie postanowił skontrolować jeden z pubów w mieście. W tym celu w nocy udał się do lokalu, który nagle wzbudził jego wątpliwości. Aby wzmóc ostrość widzenia wszelkich nieprawidłowości, wypił trochę piwa. I już chciał udać się do domu, gdy wykrył rażące uchybienie. Oto obsługa lokalu zażądała od niego uregulowania rachunku. Dyrektor dzielnie odpierał atak natrętnej obsługi zasłaniając się służbową legitymacją. Do akcji wkroczyła policja godząc zwaśnionych. I czego to się nie robi, by można było napisać w raporcie o wykrytych nieprawidłowościach i podnieść własną skuteczność w urzędowej statystyce?

Czysta oszczędność

W Zambrowie od roku działa piękny nowoczesny basen. Jednak zbyt pochopne władze miasta przyznały korzystającym z niego mieszkańcom 10 darmowych minut na tzw. przygotowania. Skończyło się na tym, że część Zambrowa przychodziła na basen tylko na te przygotowania. Spora grupa pływaków, chcąc zaoszczędzić na domowych rachunkach za wodę i energię, wpadała z rana, w ciągu 10 minut brała prysznic, goliła się, robiła szybką przepierkę, korzystała z toalety i wracała do domu.

Polityka 46.2003 (2427) z dnia 15.11.2003; Fusy plusy i minusy; s. 102
Reklama