Danuta Waniek
przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, o SLD:
„– Czy Leszek Miller ma w SLD nadal wysokie poparcie?
– Nie wiem. Zadaje mi pani pytanie, na które nie potrafię odpowiedzieć, bo już dwa lata w SLD nie jestem i trzymam się od władz partii z daleka.
– I tak już zostanie?
– Do takiego Sojuszu, jaki jest dzisiaj, Sojuszu bez wewnętrznego systemu wartości – nie wrócę. (...) Jestem już poza tą partią, funkcję w Krajowej Radzie będę pełnić jeszcze blisko cztery lata, robię to, co wszyscy widzą i nie powiedziałam jeszcze na tym polu ostatniego słowa. Szczerze mówiąc, czasem oddycham z ulgą, że nie muszę się konfrontować na co dzień z sytuacjami, których nie mogłabym głośno potępić, powiedzieć, że się im sprzeciwiam. To jest zresztą coś więcej niż ulga. Kiedy wypowiadam się głośno na temat bieżącej polityki, mam poczucie wolności i uczciwości”.
(W rozmowie z Anną Raczyńską, „Express Bydgoski”, 31 X–2 XI)
Prof. Tomasz Nałęcz
wicemarszałek Sejmu, o Senacie:
„– Lewica przed wyborami obiecywała likwidację Senatu.
– Jestem dość nielubiany w Senacie, bo już kilkanaście razy przypominałem to zobowiązanie wyborcze. Sądzę, że w polskim modelu ustrojowym Senat jest zupełnie niepotrzebny. Skromną część pieniędzy, które wydajemy na utrzymanie tego ciała, można by wydać na zwiększenie liczby fachowców Biura Legislacyjnego. Tak naprawdę spora liczba poprawek w ustawach sejmowych bierze się z tego, że intensywnie pracuje Biuro Legislacyjne Senatu, a nie że senatorowie czytają ustawy i je poprawiają.