Archiwum Polityki

Wujek Dobra Rada

Jedna z czytelniczek „Świata kobiety” poruszyła mroczne strony pożycia w sypialni. „Mój mąż głośno chrapie. Chwilami nawet przestaje oddychać, a potem wciąga powietrze z głośnym chrapnięciem. Czy może to być dla niego niebezpieczne?”. Dla niego nie. Ale dla ciebie tak – kiedyś przez przypadek może cię wciągnąć.

Milena zdradza „Dziewczynie”: „Panicznie boję się psów. Żaden mnie nigdy nie pogryzł, więc nie wiem, dlaczego”. Właśnie dlatego. Daj się pogryźć, a zobaczysz, że to może być przyjemne.

Do pisma „Czwarty wymiar” pisze wielu czytelników, którzy swą kiepską sytuację finansową wiążą ze złym feng shui miejsca pracy. Czytelniczka z Konina skarży się: „Uprzejmie proszę o pomoc w uzdrowieniu sytuacji życiowej. Mam wrażenie, że pieniądze uciekają jak woda i nie mogę ich zatrzymać”. Analizując nadesłany szkic pomieszczenia, w którym pracuje czytelniczka z Konina, specjalista od feng shui nie kryje, iż jest faktycznie źle. „Pani skierowana jest na południowy zachód, który jest dla pani kierunkiem sześciu śmierci”. Niedobrze też, że czytelniczka z Konina siedząc w pracy skierowana jest w stronę okna. „U Pani oznacza to patrzenie na zachód, czyli w Pani kierunek pięciu duchów”. I nie zostawia nadziei, bo: „Jeżeli zwróci się Pani w kierunku okna jeszcze bardziej zdecydowanie, wówczas zahaczy Pani o swój najgorszy kierunek totalnego zagubienia. (...) Oprócz tego nie ma Pani za plecami wsparcia, tylko lodówkę”. Czytelniczko z Konina! Przez okno zagląda pani śmierć, pracuje pani z duchami, lodówka mrozi korzonki, a pani martwi się tylko o pieniądze?

Polityka 47.2003 (2428) z dnia 22.11.2003; Fusy plusy i minusy; s. 111
Reklama