Archiwum Polityki

Opinie

Krzysztof Bil-Jaruzelski
szef SLD w Białymstoku, o Leszku Millerze:
„–...wydaje mi się, że w SLD narasta przekonanie, że bez głębokich zmian, zmian na najwyższych szczeblach władzy, ta partia nie odrodzi się. Warto przywołać przykład premiera Jerzego Buzka. Mimo trzech czy czterech kolejnych otwarć, które ogłaszał Buzek, nie udało się powstrzymać tendencji rozkładowych. Na rok przed wyborami AWS próbował się reformować, a notowania dalej spadały. Wyborcy utracili po prostu wszelką wiarę w przywództwo Mariana Krzaklewskiego i Jerzego Buzka. Wydaje się, że dzisiaj to samo dotyka premiera Leszka Millera. Masa krytyczna została już przekroczona. Czegokolwiek by Miller nie zrobił, to ludzie mu już nie wierzą. Dzisiaj Miller nie jest już ani aktywnym premierem, ani aktywnym szefem partii. Wokół jego osoby narasta odium zniechęcenia i niewiary”.
(W rozmowie ze Zbigniewem Nikitorowiczem, „Kurier Poranny”, 12 XI)

 

Jarosław Kaczyński
lider PiS, o politycznych planach braci Kaczyńskich:

„– Platforma planuje, że premierem zostanie Jan Rokita, a prezydentem Donald Tusk albo Zyta Gilowska. PiS z kolei dąży do objęcia prezydentury przez Lecha Kaczyńskiego i obsadzenia pana na stanowisku premiera. Czy te koncepcje można pogodzić?
– Wszystko zależy od wyniku wyborów. (...) Jeśli PiS uzyska lepszy wynik, to do nas będzie należało wyznaczenie premiera. Jestem w tej chwili szefem partii i pewnie zostałbym kandydatem na premiera. Jeżeli brat będzie miał większe od kandydata PO szanse w wyborach prezydenckich, to obejmie ten urząd. (...)
– Nie obawia się pan, że nawet wśród zwolenników PiS znajdą się tacy, których przestraszy wizja bliźniaków zajmujących urząd prezydenta i premiera?

Polityka 47.2003 (2428) z dnia 22.11.2003; Opinie; s. 112
Reklama