Archiwum Polityki

Nigdzie w Afryce

+++

Kolejny po „Good bye, Lenin” niemiecki film na naszych ekranach i jeszcze większa niespodzianka. O 10 lat młodsza od Wolfganga Beckera Caroline Link (ur. 1964) nakręciła „Nigdzie w Afryce”, poruszający poetycki melodramat rozgrywający się w afrykańskich realiach, którego tematem jest m.in. postawa niemieckich Żydów w czasie II wojny światowej. Zaskakująca perspektywa ukazująca Holocaust od strony uciekinierów, którzy lata nazizmu spędzili na odludnej farmie w Kenii, służy reżyserce nie tylko do przyjrzenia się zjawisku wykorzenienia, ale i miłości rodzinnej wystawionej na ciężką próbę. Bohaterami filmu Link, utrzymanego w klimacie „Pożegnania z Afryką”, jest małżeństwo Redlichów oraz ich 5-letnia córka, którzy na wygnaniu przeżywają małe dramaty wywołane poczuciem obcości i fascynacji egzotycznym miejscem. Wzajemne pretensje, urazy, zdrady i miłosne zawody przeplatają się z próbami ułożenia przez nich życia w nowym miejscu. Dyskretna obserwacja obyczajowa, niesłychanej urody zdjęcia, subtelna ścieżka dźwiękowa i znakomite aktorstwo to tylko niektóre zalety „Nigdzie w Afryce”, słusznie obsypanego ogromną liczbą nagród, w tym Oscarem w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego.

Janusz Wróblewski

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 49.2003 (2430) z dnia 06.12.2003; Kultura; s. 64
Reklama