UE podwyższa cła na rowery chińskie (z obecnych 30 proc. do ok. 48 proc.) i wietnamskie (z 16 proc. do 34 proc.), gdyż ich nadmierny import po zaniżonych cenach niszczy rodzimą produkcję. Powody do radości mają więc i polscy producenci, np. Kross z Przasnysza, którzy dzięki temu zwiększą produkcję o ok. 200 tys. sztuk rocznie. Teraz w Polsce produkuje się 1,6 mln rowerów. Mniej powodów do radości mają natomiast niezamożni cykliści – wzrost ceł spowoduje, że zdrożeją najtańsze rowery w supermarketach. Importerzy tanich jednośladów już kombinują, jak obejść unijne restrykcje. Jednym ze sposobów może być import chińskich rowerów z... Tajwanu, z tamtejszymi certyfikatami produkcji.
Polityka
28.2005
(2512) z dnia 16.07.2005;
Gospodarka;
s. 38