Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Muchy na zadku lajkonika

Po powrocie z podróży wyrywkowo i ospale odrabiam zaległości w lekturze prasy, toteż numer „Rzeczpospolitej”, w którym znajduje się blok materiałów poświęconych 75 urodzinom Sławomira Mrożka, wpadł mi w ręce ze słynnym i przysłowiowym opóźnieniem. Im jednak później, tym intensywniej. Wśród rozmaitych wypowiedzi o Jubilacie uwagę przykuwa wypowiedź następująca: „Wcale nie chciałam, żeby się to okazało, ale gdy sięgnęłam po dramaty Mrożka, sprawiły na mnie wrażenie wydmuszki z jajek, slajdu, na którym nie można obejrzeć współczesnego świata. Sam Mrożek o tyle przynależy do dzisiejszej rzeczywistości, o ile należy do niej lajkonik na rynku w Krakowie. Problem z Mrożkiem może polegać na tym, że wypowiada się pełnymi zdaniami, którymi się teraz nie komunikujemy. Ale być może, gdy powróci zdolność poprawnego formułowania myśli, wróci na sceny. Może nie polskie, ale np. rumuńskie lub węgierskie”. Tak o Mrożku wypowiada się Agnieszka Olsten – młoda reżyserka. Jest to wypowiedź samobójcza pod każdym względem i jej samobójczy aspekt mam zamiar pokazać. Nie idzie mi o kwestionowanie prawa do wyrażania jakichkolwiek opinii ani o Mrożku, ani o kimkolwiek. Nie domagam się żadnych pochwał dla Mrożka ani nawet ocen wyważonych czy obiektywnych. Jak pytają artystę, co o innym artyście sądzi – proszę bardzo, ten ma szczerze mówić, co sądzi. Jan Klata – też reżyser, też młody – pytany o Mrożka w tej samej ankiecie powiada jedno zdanie: „Mrożek nie jest grany, bo jego dramaturgia jest papierowa”. Jest to zdanie subiektywne, ale nie samobójcze. Jest co najwyżej nieuzasadnione, ale po pierwsze w gazetowych ankietach na uzasadnienia nie ma miejsca, po drugie lakoniczność tej wypowiedzi sugeruje jej głębię. Klata swym arbitralnym i ascetycznym werdyktem sugeruje gotowość do uzasadnienia papierowości Mrożka, którą – jak daje do zrozumienia – ma tak dobrze przemyślaną, że na razie nie ma o czym mówić.

Polityka 28.2005 (2512) z dnia 16.07.2005; Kultura; s. 87
Reklama