Katarzyna z Łap ma problem. Dzieli się nim z czytelnikami pisma „Naj”. „Mój syn na świadectwie będzie miał same dwóje i tróje. Postanowiłam, że za karę nie pojedzie na wakacje. Co jeszcze powinnam zrobić, aby miał nauczkę?”. Jeśli jest pani zwolenniczką lewicy, radzimy sięgnąć po psychologa, jeśli prawicy – po kij.
W czasopiśmie „Czwarty wymiar” czytamy słowo o zbawiennym wpływie naturoterapii na nasz organizm. „Wzorcowe unikatowe wibracje elementów, czyli sylaby nasienne mantry z jednej strony stanowią klucz wibracyjny, który otwiera nam dostęp do źródła esencji elementów, do czystych właściwości i jakości, jak również w aspekcie zdrowia – funkcji anatomiczno-fizjologicznych i energetycznych”. Cokolwiek by to znaczyło, na głowę chyba szkodzi.
Bogna martwi się na łamach „Tiny”: „Niedawno przytrzasnęłam sobie palec drzwiami. Paznokieć jest teraz ciemny, sinofioletowy i bardzo mnie boli. Mąż namawia mnie, żebym poszła do lekarza. Czy to rzeczywiście konieczne, czy nie ma domowych sposobów, by pozbyć się bólu?”. Oczywiście: pozbądź się paznokcia.
Teraz coś o szefach. W „Cosmopolitan” Ewa zwierza się z niezręcznej sytuacji w pracy. „Mój kolega Kuba zawsze twierdził, że jestem świetnym pracownikiem. Kiedy awansował, zaproponował mi pracę w swoim zespole. Kilka dni później usłyszałam, jak koleżanka mówi, że na pewno z nim sypiam, bo w przeciwnym razie nie dostałabym tego stanowiska”. No to przestań sypiać.
Przemek z Katowic martwi się na łamach „Men’s Health”: „Mam problem z kupnem fajnej praktycznej torby. Takiej do pracy (jestem nauczycielem), ale i odpowiedniej na siłownię”.