Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Masa na prezydenta?

Rosjanom nie udało się podbić polskich gangów. Musieli się z naszymi dogadać! Taką oto sensacyjną wiadomość na pierwszej stronie pod wielkim tytułem przyniosło „Życie Warszawy”, powołując się na brytyjskich ekspertów, co całej sprawie dodaje niewątpliwie wiarygodności. Ekspertów wspiera świadek koronny gangster Masa, który o drogach, jakimi wędrowała polska mafia, wie wszystko, a nawet jeszcze więcej. Otóż, według Masy, jesteśmy jedynym krajem w Europie Środkowej, gdzie Rosjanie przegrali wojnę o wpływy i teraz traktują nasze gangi jak partnerów, zwłaszcza w handlu narkotykami. Wysoki poziom mafijnego partnerstwa osiągnęliśmy dzięki bezwzględnemu wystrzelaniu rosyjskich rezydentów oraz wystawieniu Straży Granicznej ważnych mafijnych bossów. W czasach, gdy w stosunkach z Rosją niewiele się nam udaje, gdy gazociągi mają biec nie tędy, gdzie byśmy sobie życzyli, a prezydent nie zaprasza naszego prezydenta albo sadza go nie w takim miejscu, jakiego byśmy chcieli, wiadomość, że Masa i jego koledzy odnieśli na froncie rosyjskim sukces, jest krzepiąca. Tak krzepiąca, że chciałoby się zawołać: Masa na prezydenta! Z brytyjskiego raportu wynika jednak, że to zwycięstwo nie jest bezwzględne. Otóż Rosjanie po prostu polską mafię opłacają, co jej suwerenność stawia pod znakiem zapytania. Ale w stosunkach z Rosją nasze sukcesy nigdy nie były pełne.

Polityka 28.2005 (2512) z dnia 16.07.2005; Kultura; s. 89
Reklama