Archiwum Polityki

Kult na kołach

Są auta, których czas się nie ima. Szefowie koncernów, niczym Faust, marzą o odkryciu tajemnicy wiecznej młodości.

Być może najbliższy poznania tej tajemnicy był Erwin Komenda. To on zaprojektował nadwozie najbardziej długowiecznego samochodu w historii motoryzacji: Volkswagena 1200, w Polsce zwanego garbusem, a na świecie chrabąszczem (beetle). Auto stworzone w latach 30. produkowano bez mała przez 60 lat. Z taśm zjechało 21,5 mln sztuk tych samochodów, ostatnie w ubiegłym roku. Do końca cieszyły się popularnością, którą producent wykorzystał tworząc „nowego garbusa” (new beetle), nawiązującego do kształtów zaprojektowanych przez Komendę.

Twórca kultowego Volkswagena 1200 był stylistą w zespole prof. Ferdynanda Porsche.

Na zlecenie władz III Rzeszy stworzył „samochód ludowy”, czyli garbusa. Kształt auta nawiązywał do obowiązującej w tamtym czasie mody na samochody, w których dach opadał ku tyłowi tworząc charakterystyczny garb. Nasza stara Warszawa, wywodząca się „za pośrednictwem” sowieckiej Pobiedy od przedwojennego Forda, też miała podobną linię. A jednak Warszawa jest tylko wzruszającym zabytkiem, a Volkswagen wciąż fascynuje swym kształtem.

Po wojnie Komenda znalazł pracę w rodzinnej firmie Porsche, która na początku funkcjonowała jako biuro projektowe działające na rzecz Volkswagena. Wkrótce jednak zapadła decyzja o produkcji samochodów już nie ludowych, ale przeciwnie – ekskluzywnych i sportowych. Na początek powstał niezbyt udany model 356, zbudowany z wykorzystaniem części garbusa. Pod koniec lat 50. rozpoczęły się prace nad stworzeniem oryginalnego samochodu, który jak się okazało, miał legendą dorównać garbusowi.

Tak narodził się Porsche 911,

samochód od ponad 40 lat nieprzerwanie produkowany w niemal niezmienionym kształcie.

Polityka 45.2004 (2477) z dnia 06.11.2004; Poradnik; s. 104
Reklama