Archiwum Polityki

O obrotach sfer

Gwiazda Aldony Orman wybuchła nagle i uderzyła rykoszetem. Trzy lata temu pani Aldona zaczęła grać w „Klanie”, a w tym roku w „Plebanii”. To wystarczyło, by niesłusznie okrzyknięto ją zimną seksbombą i wampem. A z takim wizerunkiem Aldona Orman chce zerwać. Dlatego tłumaczy w „Na żywo”, że chciałaby pokazać złożoną duszę, której dotąd żaden reżyser pod dekoltem nie chciał dostrzec. I zpokazuje w „Na żywo”. Dusza Aldony Orman jest bez majtek i bez biustonosza. Czasem zakrywa ją tylko rąbek prześcieradła. I co najważniejsze, by z nią obcować, wystarczy w kiosku wydać 4,50 zł.

Miesięcznik „Uroda” w rubryce „Sekrety najpiękniejszych” przedstawia sylwetkę i problemy Ani Przybylskiej. „Ania zadebiutowała w 1997 roku rolą Suczki w filmie Jarosława Piwowarskiego, ale serca Polaków podbiła serialową rolą policjantki Marylki ze Złotopolskich... Na co dzień Ania maluje się bardzo dyskretnie. Jej świeża, młodzieńcza uroda nie potrzebuje podkreślania. Do zdjęć pozuje w prześwitującej bluzeczce, bez biustonosza. Czuje się swobodnie. Ma naturalny wdzięk, który działa na wszystkich”. Zdawałoby się, że Ani niczego do szczęścia nie brakuje, zwłaszcza że zakochała się z wzajemnością w Jarosławie Bieniuku, piłkarzu Amiki Wronki. Niestety. P. Jarosław – skarży się dziewczyna – „cztery godziny dziennie trenuje, dlatego – gdy wraca do domu – woli sobie posiedzieć”. Natomiast Ania uwielbia spacery. Naszym zdaniem Ania powinna dziękować losowi, że nie związała się z jakimś biznesmenem. Taki prędzej czy później idzie posiedzieć na dłużej.

Sejmowa komisja śledcza badająca sprawę Orlenu wpadła w poważne kłopoty.

Polityka 45.2004 (2477) z dnia 06.11.2004; Fusy plusy i minusy; s. 109
Reklama